favorite time of day
no i paź królowej zjadający mój koperek ;)
no i paź królowej zjadający mój koperek ;)
mnóstwo plusów uprawy w skrzyniach:
- warzywa szybciej dojrzewają (mam porównanie - sadzę później niż reszta rodziny, bo do ogródka wpadam tylko w piątkowe i sobotnie popołudnia, a zbieram w tym samym czasie, a może nawet wcześniej ;)
- plony są obfite
- wygodnie się pieli
- upraw nie podgryzają gołe ślimaki, bo chyba trudno im się tam wślizgnąć ;) (koczują za to pod tymiankiem, który nie rośnie w skrzyni)
- ziemia się nie ubija, ponieważ się po niej nie chodzi - łatwo ją na wiosnę wzruszyć. w niektórych skrzyniach była tak miałka, jakby została spulchniona przez glebogryzarkę
jeden maleńki minusik - ziemia w skrzyni szybko się nagrzewa i w związku z tym wysusza, ale tylko do czasu, aż warzywa podrosną i wypełnią skrzynię. ja i tak nie podlewam ogródka, za wyjątkiem nowych sadzonek. poza tym wiosna i lato są tak mokre ...
strączki obrodziły! gdy sadził je mój dziadek, opowiadał, że nasza rodzina uprawia je od ponad 100 lat. babcia zbierała nasiona i przetrzymywała przez zimę w pończosze. w tym roku dostałam pończochę od mamy ;) swoim dzieciom mówię więc, że te strączki są uprawiane przez naszą rodzinę już 150 lat!
skrzynie zbijaliśmy pod koniec maja ubiegłego roku:
koniec czerwca 2016