po 1. garaż rezebrany. widać, co będzie widać ;) z kuchni
po 2. gruz wywieziony
po 3. kamloty z fundamentów zatargane na ogródek, bo jak tu wyrzucić historię ;)
po 4. zniknęły górki, pagórki ziemi wykopanej latem ubiegłego roku z domu
jeszcze tylko wymienić płot z prawej strony, bo się kłania, i można zagospodarowywać kolejną cześć ogrodu - tę na rowie melioracyjnym...
zadzieramy głowę do góry:)
od tego nadproża wziął się pomysł na ceglaną klatkę - studnię
stara cegła z lat 20. zbudowany był z niej warsztat pradziadka dzieci. pochodziła z cegielni, którą w latach 50. i 60. kierował mój dziadek, a obok której ja się wychowywałam ;) nie odnaleźliśmy cegły, na której została wypalona data. cegła trafiła na ściany naszego korytarza - studni ;0